Zawsze jest dobry moment na sesje narzeczeńskie. Zarówno jesienią czy zimą możemy stworzyć pełne ciepła ujęcia w zaciszu Waszego domu, ale i również w plenerze, czego moje pary już nie raz dowiodły! Mimo mrozu, pomiędzy nimi było tyle ciepła, ile dają promienie letniego słońca. A skoro już o tym – nie ma co ukrywać, że to na wiosnę kiedy świat budzi się do życia, budzi się i Wasz apetyt na zdjęcia! W końcu plener daje mnóstwo możliwości, a temperatura na zewnątrz pozwala zrzucić już zbędne okrycie. W ruch idą zwiewne sukienki, w których możecie śmigać pośród kwitnących kwiatów.
Skoro wiosna idzie i sezon na ciepłe, kwieciste i naturalne plenery przed nami, to dobra pora na mały poradnik dotyczący ubioru na taką sesję. Będę bazowała na sesji narzeczeńskiej, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby odnieść te zasady do sesji rodzinnej, ciążowej, czy jakiejkolwiek innej!
Pamiętaj, że przed każdą sesją indywidualnie omawiamy kwestię ubioru. Chcę, abyście czuli się najlepiej. Wiem, co zrobić, żeby osiągnąć konkretny efekt. Dlatego zawsze przed sesją przesyłam Wam garść sugestii i pomagam wybrać najlepszą opcję!
przygotowanie
Ważne jest, aby:
- wyspać się przed sesją,
- zadbać o nawet delikatny makijaż i estetyczną fryzurę (sesja narzeczeńska to świetna okazja do przetestowania makijażu ślubnego!),
- na zdjęciach wszystko widać – nie wyprasuję Wam w photoshopie pogniecionego materiału, dlatego jeśli ubrania, które planujecie założyć na sesję mogą się pognieść, załóżcie je dopiero przed samymi zdjęciami,
- nie stresować się – ale o to już ja zadbam! 🙂
dopasowanie ubrań względem siebie
Dla mnie to podstawowa zasada. Jako para, jesteście jednością. Będąc cały czas blisko siebie musicie tworzyć dopasowaną całość. Ale uwaga! Dopasowany, nie oznacza identyczny. Spójność powinna objawiać się zarówno w stylu, jak i kolorach.
pora roku
Wiosna i lato kocha to, co zwiewne, lekkie i naturalne. Dlatego wszelkie długie sukienki, spódnice, a dla Panów – koszule, sprawdzą się najlepiej. Do tego kapelusze, wianki i bukiety dopełnią całość!
Jeśli jesień i zima kojarzą Wam się z grubymi swetrami, wełnianymi szalikami i kubkiem gorącej herbaty w dłoni, to już wiem, że dogadamy się bez słów! Swoim stylem Karolina i Marek idealnie wpasowali się w klimat jesieni.
miejsce definiuje styl
Wiadomo, do lasu czy na plażę raczej nie zakładamy szpilek, ale do miasta jak najbardziej. Zwiewna sukienka i bose stopy? No jasne, jeśli idziemy na plażę, bądź pustynię jak Citra i Kuba. Ma być naturalnie! Miejsce bardzo definiuje styl i klimat zdjęć. Wybierając konkretne miejsce trzeba się trochę do niego dopasować.
naturalne kolory
U mnie najlepiej sprawdzają się stonowane, naturalne barwy. Biele, beże, brązy, kolory ziemi. Takie kolory nie będą odciągały od Was uwagi, a będą tylko miłym uzupełnieniem całości odbieranego obrazu. Dlatego nie przepadam za krzykliwymi neonami i pstrokatymi wzorami. Poza tym neutralne kolory i gładkie tkaniny są bezpieczniejsze! Źle dobrane kolory (zwłaszcza te mocne) mogą za bardzo rzucać się w oczy.
Warto wziąć pod uwagę kolory otoczenia – np. jeśli spotykamy się u Was na sesji domowej, a pomieszczenie jest dość ciemne, warto ubrać się w coś, co Was rozjaśni.
aparat kocha dodatki
Wszelkie kapelusze, wianki, bukiety, biżuteria, chusty to coś, co dopełni obraz. Tak jak na Waszych ślubach – detale odgrywają ważną rolę. Warto zwrócić na nie uwagę, bo są czymś, co Was definiuje i sprawia, że sesja jest bardziej spersonalizowana.
czego unikać?
- sportowych ubrań, dresów,
- t-shirtów z nadrukami, napisami, logo i innymi dziwnymi hieroglifami. To wszystko będzie tylko odciągać od Was uwagę, a przecież to Wy jesteście głównymi bohaterami sesji. Poza tym, po prostu nie wygląda to dobrze. Lepiej postawić na klasyczny, gładki, jednokolorowy t-shirt.