Mamy grudzień ale jeśli ktoś marzy już o wiośnie, kwitnących kwiatach, ciepłym wietrze i kolorach to zapraszam – majowy, plenerowy ślub pełen kolorów i cudownych ludzi. Lećcie i inspirujcie się, bo jest czym!
O czym będzie ta historia?
1. Plenerowy ślub, czyli jak powiedzieć sobie tak w otoczeniu natury. Najlepiej wśród najbliższych przyjaciół oraz z ulubionym utworem Franka Sinatry „Love and Marriage” w tle, w wykonaniu kwartetu smyczkowego. Mówię Wam, to było genialne! W dodatku idealnie oddało nastrój i charakter młodej pary.
2. Fajne rozwiązanie, jakim jest stolik tylko dla pary młodej. Miejsce, gdzie możecie na chwilę odsapnąć oraz mieć odrobinę prywatności tego dnia.
3. Oświetlenie sali i światła DJ-a, czyli jak ważne jest odpowiednie podejście do tego tematu, by klimat przyjęcia był wyjątkowy i naturalny.
4. Majowe dekoracje, czyli czas kiedy świat odkrywa swoje najbardziej kolorowe oblicze.
5. Nie liczba gości, a to, jakich gości zapraszamy ma znaczenie, bo z najlepszą ekipą można konie kraść i każda impreza będzie udana.
6. Oczy mokre od łez i zaciśnięte wargi (polecam obejrzeć tę historię do końca).
7. Miłość do gór, do muzyki ale przede wszystkim miłoścć między ludźmi – oraz jak to ze sobą można połączyć, by wyszła najpiękniejsza i najprawdziwsza historia!
Ewelina ♡ Kamil – dziękuję!
Miejsce: Restauracja Grube Ryby
Kwiaty i dekoracje: Natura Sztuka
Tort: Trzy Kawki
Girlandy i ciężki dym: DanEvent Service
DJ: DanEvent Service
Zobacz również inne wiosenne historie: sesja narzeczeńska w kwitnących bzach, sesja ślubna w sadzie, wesele z motywem polnych kwiatów, czy sesja w magicznym ogrodzie botanicznym.





























































































































































